Powrót
GARNIZON NYSA
DO 1992 ROKU

 


Okres 1946 – 1989
   
33 pułk piechoty
    7 Dywizja Piechoty przeniesiona z Gliwic
    2 Warszawska Dywizja Zmechanizowana (2 WDZ)
        Struktura 2 WDZ w 1958r.
        Struktura 2 WDZ w 1970r.

        Dowódcy dywizji i garnizonu
        Przekształcenie 2 WDZ w 20 Bazę Materiałowo-Techniczną (BMT)


Kiedy stało się jasne, że w wyniku postanowień międzynarodowych Nysa wraz z całym Śląskiem przypadnie Polsce, rozpoczął się nowy etap w militarnej historii tych ziem. Wraz z przesiedlaną ludnością cywilną, trafiły tutaj polskie jednostki wojskowe. Mimo iż garnizon bez względu na czas i przynależność państwową pozostaje zawsze tym samym garnizonem, w przypadku Nysy kontynuacja ta miała wymiar czysto teoretyczny. Można powiedzieć, że poza obiektami wojskowymi, które tu pozostały, nowych gospodarzy z poprzednikami absolutnie nic nie łączyło. Zadania i kierunek działania wojsk stacjonujących w Nysie zostały zmienione. Celem tego garnizonu przestało być kumulowanie znaczących sił zbrojnych przygotowanych do błyskawicznego podbijania państw ościennych. Głównym zadaniem, które wykonywały w pierwszym okresie (lata 1946-1989) nyskie pułki i bataliony była obrona południowych i zachodnich granic kraju oraz szkolenie młodszej kadry dowódczej. W drugim okresie (lata 1992-2001), na fali przemian politycznych i społecznych, doszło do utworzenia elitarnej jednostki piechoty górskiej, która odchodząc w czerwcu 2001 roku do Kłodzka, zamknęła 260-letni okres współistnienia organizmów: miejskiego i wojskowego w Nysie. Choć polskie tradycje wojskowe w „Śląskim Rzymie” są niewspółmiernie krótsze od niemieckich, okres ten obfituje w wiele wydarzeń, które w konsekwencji miały istotne znaczenie dla rozwoju i funkcjonowania miasta. Aby je omówić, konieczne jest krótkie – ze względu wąski zakres źródłowy – zaprezentowanie historii jednostek stacjonujących w Nysie.Powrót na górę

Okres 1946 – 1989

 Analizując przyczyny powstania garnizonu wojskowego w Nysie należy podkreślić, iż nie wynikały one wyłącznie z konieczności zabezpieczenia nowych granic państwa polskiego. Najważniejszym powodem było, podobnie jak w większości miast w południowo-zachodniej części kraju, istnienie rozbudowanych kompleksów koszarowych i magazynowych. Stwarzało to szansę stałego ulokowania dla jednostek powracających z „marszu na Berlin”, które nie miały jeszcze stałego miejsca pobytu. Obiekty w Nysie, mimo iż nieco uszkodzone, doskonale nadawały się do stworzenia garnizonu[1]. Podobnie jak przed wojną, utworzony został Śląski Okręg Wojskowy z siedzibą we Wrocławiu, a garnizon w Nysie znowu został mu przyporządkowany (z kilkuletnim wyjątkiem, kiedy jednostki tu stacjonujące podlegały pod OW Kraków).Powrót na górę

Pierwszą jednostką w Nysie składającą się z polskich żołnierzy, był przeniesiony tutaj w marcu 1946 r. z Wrocławia wchodzący w skład 7 Dywizji - 33 pułk piechoty[2], który został następnie częściowo zdemobilizowany i skadrowany. Używając jednak sformułowania „polscy żołnierze” trzeba pamiętać, że w tym okresie kadra dowódcza składała się w większości z Rosjan i dopiero w latach 1947-1948 rozpoczął się proces wymiany na dowódców polskich. W przypadku Nysy dowódca pułku był jednocześnie dowódcą garnizonu.

Ze względu na zniszczenia obiektów koszarowych ich natychmiastowe obsadzenie było niemożliwe. W najlepszym stanie zachowały się budynki koszarowe przy ulicy Kościuszki oraz dawny szpital garnizonowy przy ulicy Ujejskiego i tam właśnie ulokowani zostali żołnierze. Natychmiast przystąpiono też do uruchamiania wszystkich instytucji niezbędnych dla funkcjonowania garnizonu, takich jak Klub Garnizonowy, Kasyno czy Rejonowa Komisja Uzupełnień.

W okresie powojennym ludność polska miała jeszcze świeżo w pamięci bolesne doświadczenia, toteż z wielkim szacunkiem i entuzjazmem odnosiła się do żołnierzy – swoich wyzwolicieli. W przypadku Nysy potwierdzają to relacje naocznych świadków tamtych dni. Jednym z nich jest emerytowany pułkownik Mieczysław Zagórski, który przybył do Nysy wraz z 33 pp, będącym jego jednostką frontową. „Ludzie byli nam bardzo przychylni” – opowiada. „Być może dlatego, że tereny te zamieszkała ludność napływowa z Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej, a tam istniały jeszcze przedwojenne silne tradycje więzi ludności z wojskiem. Wojsko przed wojną było bardzo lubiane i to się chyba przeniosło na te tereny”[3].

Działalność pułku także przyczyniała się do wzrostu sympatii. W prowadzonych w latach 1946-1947 akcjach siewnych, żniwach i rozminowywaniu pomoc wojska okazywała się bezcenna. Można powiedzieć, że tym „mocnym wejściem” w życie społeczne regionu wojsko zapewniło sobie dobre kontakty i poważanie wśród cywilów aż do końca istnienia garnizonu wojskowego w Nysie.

Mimo powołania do życia „Garnizonu Wojskowego Nysa”, jego potencjał strukturalny i strategiczny w dalszym ciągu pozostawał jedynie częściowo wykorzystany. Do istniejących obiektów dołączyły wybudowane w latach 1953-1954 nowoczesne koszary na dawnym niemieckim placu ćwiczeń „Friedrich-Wilhelms-Platz”. Władze wojskowe zdawały sobie z tego sprawę i dlatego w maju 1955 roku postanowiono przenieść tutaj z Gliwic 7 Dywizję Piechoty wraz ze sztabem i niektórymi jednostkami wchodzącymi w jej skład. Od tego momentu Nysa ponownie staje się ważnym ośrodkiem wojskowym i punktem na mapie polskich sił zbrojnych. Decyzja ta miała również wymierne skutki dla miasta jako ośrodka administracji cywilnej. Przywrócono mu w ten sposób dawny prestiż wynikający ze stacjonowania dowództwa dużego związku taktycznego. Nie bez znaczenia był również fakt, że pojawiły się nowe miejsca pracy oraz rynki zbytu dla producentów żywności oraz usługodawców. Mimo iż ówczesne realia polityczno-ekonomiczne nie sprzyjały rozwojowi takich kontaktów, w miarę upływu czasu stawały się one coraz trwalsze i umacniały określone relacje między wojskowymi i cywilami.

Przeprowadzona w drugiej połowie lat pięćdziesiątych redukcja Wojska Polskiego nie ominęła również Nysy. Zmiany w strukturach organizacyjnych w największym stopniu dotyczyły piechoty, będącej w 1955r. najliczniejszym rodzajem wojsk w armii polskiej. W 1956 r. zrezygnowano z utrzymywania korpusów armijnych, podporządkowując znajdujące się tam wcześniej dywizje piechoty bezpośrednio dowództwom okręgów wojskowych. Liczba jednostek piechoty była w następnych latach stopniowo redukowana, a rolę piechoty w wojskach lądowych przejęły tworzone na ich bazie wojska zmechanizowane[4].

2 Warszawska Dywizja Zmechanizowana (2 WDZ)Powrót na górę

Rozporządzeniem Ministra Obrony Narodowej nr 0026/org z 4.09.1956, 7 Dywizja Piechoty została przeformowana na 2 Warszawską Dywizję Zmechanizowaną (2 WDZ) z siedzibą w Nysie, a jej pierwszym dowódcą mianowany został ppłk Raginia. Siedzibą dowództwa były obiekty przy ulicy Ujejskiego. W roku 1957 przeniesiono się na ulicę Marcinkowskiego, gdzie ulokowano również dowództwo garnizonu, które mieściło się tam niezmiennie aż do samego końca, czyli do grudnia 2001[5].

Ważnym momentem w historii nyskiego garnizonu jest grudzień 1956 roku. Wtedy to na stanowisko dowódcy dywizji i garnizonu zostaje powołany płk Zbigniew Ohanowicz[6] – postać z wielu względów nietuzinkowa. Był on bowiem pierwszym polskim dowódcą i w opinii wielu to właśnie od chwili objęcia przez niego funkcji dowódcy należałoby liczyć historię polskiego garnizonu w Nysie. Poza tym, w opinii żołnierzy oraz cywilów mających z nim kontakt, uznawany był za wspaniałego człowieka i bodaj najlepszego zwierzchnika nyskich jednostek wojskowych. „Żołnierz z krwi i kości” – jak o nim czasem mówiono, potrafił współpracować zarówno z kadrą dowódczą jak i cywilnymi władzami Nysy. Służbę w Nysie zakończył w 1964 roku w stopniu generała brygady, a jego niedawna śmierć głęboko poruszyła nyskie środowisko wojskowe.

Z chwilą utworzenia 2 WDZ dowództwu w Nysie zostały podporządkowane jednostki wchodzące w skład dywizji i stacjonujące w Częstochowie, Gliwicach, Koźlu, Ząbkowicach Śląskich, Kłodzku i samej Nysie. Struktura 2 WDZ w 1958r. przedstawiała się następująco[7]:

  • dowództwo dywizji (w Nysie),

  • 38 pułk piechoty (przeszedł z 4 DP do 2 WDZ rozkazem DŚOW nr 004 z 11.04.1957),

  • 6 pułk zmechanizowany,

  • 33 pułk zmechanizowany (w Nysie),

  • 27 pułk zmechanizowany,

  • 13 pułk czołgów i artylerii ppanc.,

  • 37 pułk artylerii haubic,

  • 2 dywizjon artylerii rakietowej,

  • 111 dywizjon artylerii przeciwlotniczej,

  • 10 batalion rozpoznania (w Nysie),

  • 18 batalion saperów (w Nysie),

  • 48 batalion łączności (w Nysie),

  • 52 batalion samochodowo transportowy,

  • 155 dywizjon warsztatów uzbrojenia,

  • 160 ruchomy warsztat naprawy czołgów,

  • 172 ruchomy warsztat naprawy samochodów (w Nysie),

  • 2 dywizyjny punkt zaopatrzenia(w Nysie),

  • 21 kompania przeciwchemiczna (od sierpnia 1958 w Kłodzku).Powrót na górę

 W całym okresie stacjonowania w Nysie 2 WDZ przechodziła szereg zmian strukturalnych. Do najważniejszych z nich należy zaliczyć: likwidację prokuratury dywizyjnej i sformowanie Wydziału WSW w 1961,włączenie w swoje struktury 15.pułku czołgów z Gliwic i 7 ruchomego warsztatu naprawy czołgów z Komprachcic w 1962 roku[8].

Lata 50-te, 60-te i 70-te to czas, który można określić okresem „wojska w służbie narodu”. Żołnierze uczestniczą w wielu akcjach i czynach społecznych. Pełnią również obowiązki w zakresie obrony cywilnej. Przykłady takiej działalności występują również w garnizonie Nysa. Szczególnie widoczna jest współpraca w zakresie walki z siłami przyrody. Rokrocznie 50-osobowe grupy żołnierzy z JW 1873 i 2867 były gotowe do odśnieżania torów i stacji kolejowych w Nysie i okolicy. Następstwem surowych zim były zazwyczaj wiosenne roztopy i powodzie wywołane wezbranymi wodami Nysy Kłodzkiej. W akcjach ratunkowych brali najczęściej udział saperzy z 18 batalionu. Ochraniali miasta, obiekty wodne i rejony zagrożone przez spływ lodów, likwidowali zatory lodowe oraz ewakuowali ludność i mienie w wypadku powodzi[9]. Żołnierze 2 WDZ pomagali także w mniej spektakularnych przypadkach, uczestnicząc w akcjach żniwnych i wykopkach w Państwowych Gospodarstwach Rolnych. Tego typu działania rozbudowywały pozytywny wizerunek polskiego żołnierza. Jest o tym przekonany emerytowany pułkownik Jerzy Jung, który jako przykład sympatii społecznej podaje defilady jednostek powracających z poligonów do Nysy: „Takich szpalerów ludzi, jakie witały wojsko, nie gromadziły nawet pochody pierwszomajowe. Ulica Bohaterów Warszawy, miejsce tychże defilad, dudniła równym krokiem żołnierskich butów. To było naprawdę wspaniałe uczucie i myślę, że te wydarzenia w pełni odzwierciedlają stosunek mieszkańców Nysy do wojska[10]. ”

Opinie o korzystnej współpracy garnizonu z Nysą podziela większość mieszkańców, którzy pamiętają tamten okres. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro wojsko zawsze starało się wpływać jak najlepiej na funkcjonowanie miasta. Instytucje i kluby wojskowe w miarę możliwości były otwarte dla cywilów. Dziedziną, w której widać to wyraźnie jest sport. Rozgrywki III-ligowej sekcji bokserskiej WKS „Pancerni”, czy też piłkarzy zawsze gromadziły rzesze sympatyków sportu. Dzięki takiemu zainteresowaniu powstał w latach 60-tych ogólnie dostępny wojskowy stadion sportowy przy ulicy Sudeckiej.

Garnizon wojskowy Nysa odgrywał w tym okresie bardzo ważną rolę kulturotwórczą. Najważniejszą i najbardziej zasłużoną w tej dziedzinie instytucją był Garnizonowy Klub Oficerski „Dąbrowszczak”, wokół którego skupiały się różne koła, kluby i sekcje. Raport z roku 1964 zawiera następujące przejawy działalności kulturalnej: fotograficzna, modelarska, miłośników książki, kolekcjonerska, plastyczna, recytatorska, miłośników muzyki i miłośników filmu. Ponadto funkcjonowały amatorskie zespoły artystyczne: estradowe, poetyckie, dziecięce pieśni i tańca, a także orkiestra. Organizowano odczyty, spotkania, wystawy, DKF, zabawy, wycieczki, kursy kroju i szycia. Podsumowanie informuje o 18 koncertach dla wojska i 14 dla ludności cywilnej, które obejrzało 11800 osób[11]. To działalność, jakiej mógłby pozazdrościć niejeden ówczesny dom kultury.

Ze względu na ówcześnie panujący reżim oraz silne upolitycznienie armii, wojsku bardzo zależało na kreowaniu kontaktów z narodem. Pomijając kwestię słuszności tych działań trzeba stwierdzić, że były one prowadzone bardzo intensywnie, a o postępach należało informować zwierzchników. Oto co zawiera fragment jednego z meldunków do Zarządu Politycznego Śląskiego Okręgu Wojskowego o współpracy jednostek wojskowych ze społeczeństwem:

„Współpraca i łączność jednostek z zakładami wyraża się przede wszystkim w spotkaniach z załogą fabryki (zakładu), spotkania z młodzieżą, zwiedzanie jednostek, zapraszanie robotników na uroczystości obchodzone przez jednostkę (np. święto jednostki, przysięga), wygłaszanie referatów, wymiana zespołów artystycznych, organizowanie wieczorów wspomnień i inne. 33 i 27 pułk piechoty współpracują z ZHP. Do organizacji harcerskiej wysyła się oficerów i żołnierzy, którzy prowadzą pokazowe wykłady z musztry, łączności i inne.

Wszystkie jednostki a w szczególności jednostki garnizonowe mają swoich przedstawicieli w terenowych Radach Narodowych, Lidze Przyjaciół Żołnierza, jak również ci oficerowie którzy mają prawo i należą do ZBoWiD.

Poza tym szereg oficerów szczególnie z Dowództwa i Aparatu Politycznego jest zaangażowana do różnego rodzaju komitetów organizacyjnych powoływanych dla obchodu świąt państwowych, rocznic itp. ”[12].

Również w tym okresie dostrzegano już potrzebę zainteresowania społeczeństwa życiem jednostek. Oprócz przysięgi i święta jednostki organizowano także inne wojskowe imprezy o charakterze publicznym. Były to np. uroczystości wręczenia sztandarów dla 10 batalionu rozpoznania, 48 batalionu łączności i 18 batalionu saperów w dniu 18.12.1960 r. Temu wydarzeniu towarzyszył capstrzyk oraz przemarsz defilujących wojsk ulicami Nysy. Podobny charakter miała uroczystość wręczenia sztandaru 52.batalionowi samochodowemu w styczniu 1964 r. W rozkazie nakazującym organizację imprezy wraz z defiladą, dowódca dywizji i garnizonu generał Ohanowicz wyraźnie nakazuje „popularyzację wręczenia sztandaru celem udziału w uroczystości licznego społeczeństwa Nysy[13].

W wyniku reform przeprowadzonych w wojsku na przełomie lat 60-tych i 70-tych, część jednostek została zlikwidowana, a jeszcze inna część zredukowana lub dołączona do innych. Ostatni jawny dokument w Archiwum Wojsk Lądowych we Wrocławiu informuje, że struktura 2 WDZ w 1970r. przedstawiała się następująco[14]:Powrót na górę

  • dowództwo dywizji (w Nysie),

  • 6 pułk zmechanizowany,

  • 27 pułk zmechanizowany,

  • 33 Nyski Pułk Zmechanizowany (w Nysie),

  • 15 pułk czołgów średnich,

  • 37 pułk artylerii,

  • 99 pułk artylerii przeciwlotniczej,

  • dywizjon artylerii,

  • 37 batalion dowodzenia,

  • 48 batalion łączności (w Nysie),

  • 18 batalion saperów (w Nysie),

  • 21 kompania przeciwchemiczna,

  • 18 kompania rozpoznania (w Nysie, w ostatnim okresie przekształcona w batalion medyczny i rozpoznania),

  • batalion zaopatrzenia (w Nysie),

  • batalion remontowy (w Nysie).

  • Klub Garnizonowy (w Nysie),

  • Kasyno Garnizonowe (w Nysie),

  • Wydział WSW (w Nysie),

  • Wojskowa Komenda Uzupełnień (w Nysie).

 W całym okresie stacjonowania 2 WDZ w Nysie, w oparciu o akta archiwalne i relacje żołnierzy zawodowych udało się ustalić listę dowódców dywizji i garnizonu:

płk Z. Ochanowicz,

ppłk S. Banasiak,

płk K. Makarewicz,

płk J. Jaworski,

płk E. Drzazga,

płk Kułak,

płk K. Tomaszewski,

płk Janusek,

płk B. Balcerowicz,

płk Szpik,

płk Bortnowski,

płk J. Krzywiecki.

Znakomita większość spośród nich rozpoczynała służbę w Nysie w stopniu pułkownika a kończyła ją w stopniu generalskim.Powrót na górę

Trudno jest opisać wszelkie aspekty współżycia wojska z miastem Nysą. Na uwagę zasługuje jednak jeszcze jeden – kontakty jednostek ze szkołami i zakładami pracy. W tym okresie taka współpraca była obowiązkowa, co w opinii nyskich żołnierzy wcale nie oznaczało koniecznego przymusu. „Młodzież spotykała się bardzo często z kadrą, a w 12 października odwrotnie – wycieczki przychodziły do nas i to było dla nas prawdziwe święto, od przedszkolaków po szkoły średnie. Były kwiaty i było bardzo sympatycznie” – przyznaje kapitan Zbigniew Czyszczoń. W ramach tych kontaktów do obowiązków należał patronat i gotowość do niesienia pomocy. 33 Nyski Pułk Zmechanizowany współpracował z Zakładami Urządzeń Przemysłowych, Szkołą Podstawową nr 2 oraz Zakładem Wychowawczym. 18 batalion saperów opiekował się Zakładem Nadwozi Samochodowych (późniejsza FSD), i Szkołą Podstawową nr 1, zaś batalion łączności „Cukrami Nyskimi” i Szkołą Podstawową nr 5.Technikum Rolnicze, Liga Przyjaciół Żołnierza i PKP utrzymywały ścisłe kontakty z 10 batalionem rozpoznania[15].

Analizując przejawy współpracy żołnierzy z cywilami nie sposób pominąć tak ważnego rozdziału jak święta państwowe i wojskowe. W tym przypadku można bowiem mówić o najbardziej przekonywujących dowodach na obustronne korzyści. Zarówno obecność reprezentantów miasta na przysięgach i świętach wojskowych jak i przedstawicieli garnizonu w obchodach 1 maja, 22 lipca czy 11 listopada dodawała im uroku i prestiżu. Z upływem czasu kompanie honorowe, orkiestra garnizonowa czy delegacja dywizji stawały się coraz bardziej powszechnym elementem nyskich uroczystości i sprzyjały kształtowaniu się pozytywnych więzi pomiędzy wojskiem i społeczeństwem. Warto również zaznaczyć, że w okresie PRL jednostki wojskowe miały duży wpływ na lokalny rynek ekonomiczno-gospodarczy. Już wtedy potrzeby wojska były w większości zaspokajane przez lokalnych producentów i usługodawców. Ponadto dywizja (garnizon) były ważnym podmiotem oferującym pracę kilkuset cywilom.

Mankamentów życia w mieście garnizonowym w porównaniu do zalet było niewspółmiernie mało, aby jednak moja refleksja pozostała obiektywna, warto je w tym momencie przytoczyć. Obecność żołnierzy i istnienie tak wielu obiektów wojskowych mogło ograniczać w pewnym stopniu poczucie swobody zwykłego obywatela. Zdaniem pułkownika Krzysztofa Klara minusem było na pewno sztywne usytuowanie wojska w Nysie, które rządząc się swoimi prawami nie zwracało uwagi na to, że obok toczy się życie w mieście i ono też ma swoje potrzeby. „To później uległo jednak zmianie” i „minusów jest na pewno mniej niż plusów”[16] – dodaje. Ksiądz prałat Mikołaj Mróz dostrzega jeszcze jeden problem: „Jeżeli wojsko – to knajpy. Jeżeli knajpy, to pijaństwo. Musiał to być poważny problem społeczny, skoro jeszcze przed I wojną światową powstał tutaj katolicki internat dla chłopców”[17]. Pozostali rozmówcy w obecności dywizji w Nysie dopatrywali się raczej samych pozytywnych skutków. Jednoznaczna ocena wskazuje więc na to, że w prawie 40-letnim okresie pobytu 2 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej miasto przeżywało swój najlepszy okres po II wojnie światowej - co więcej – w opinii byłego burmistrza Nysy Mieczysława Warzochy „miasto zaczęło podupadać od momentu kiedy został wyprowadzony sztab 2 Dywizji Wojska Polskiego[18]. Procesowi degradacji i rozwiązania garnizonu w Nysie będzie poświęcony kolejny rozdział.

 

Historia związków 2 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej (2 WDZ) z Nysą kończy się w październiku 1989, kiedy to rozkazem Ministra Obrony Narodowej przekształcono ją w 20 Bazę Materiałowo-Techniczną (BMT), a jej jednostki organiczne w ośrodki materiałowo-techniczne (OMT). W sytuacji zachodzących przemian w armii oraz państwie polskim można dostrzec ograniczenie współpracy pomiędzy garnizonem i miastem Nysa. Na jej odrodzenie trzeba było czekać do roku 1992, kiedy to w Nysie utworzona zostaje formacja, jakiej jeszcze tutaj nie było – nowoczesna i elitarna brygada piechoty górskiej – symbol reform w polskich siłach zbrojnych.

Powrót na górę


[1] Rozmowa z płk. Jerzym Jungiem, zarejestrowana 17.01.2002.

[2] Rozmowa z płk. Mieczysławem Zagórskim, zarejestrowana 24.01.2002.

[3] J.w.

[4] Jerzy Kajetanowicz, Zmiany struktur organizacyjnych jednostek piechoty w latach 1955-1960, „Zeszyty naukowe WSO we Wrocławiu”, rocznik XXIII 4(122), Wrocław 2001, s.115.

[5] Rozmowa z płk. J. Jungiem, j.w.

[6] Akta nr 014274/179, Archiwum Wojsk Lądowych (dalej: AWL), Filia nr 2 we Wrocławiu.

[7] Akta nr 014276/179, j.w.

[8] Akta nr 014279-80/01/67, j.w.

[9] Akta nr 014278/01/67, j.w.

[10] Rozmowa z płk. J. Jungiem, j.w.

[11] Akta nr 015077/32/68, j.w.

[12] Akta nr 011293/01, j.w.

[13] Akta nr 02229/73/50, j.w.

[14] J.w.

[15] Akta nr 011293 /sprawy wydziału politycznego/, j.w.

[16] Rozmowa z płk. Krzysztofem Klarem, zarejestrowana 28.01.2002.

[17] Rozmowa z księdzem prałatem Mikołajem Mrozem zarejestrowana 23.02.2002.

[18] Rozmowa z Mieczysławem Warzochą, zarejestrowana 17.01.2002.

Marek Grygorowicz

Powrót na górę

Webmaster: T. Zdanowicz 2005