Powrót
PRUSKI
GARNIZON NYSA

 


Niemieckie struktury wojskowe na Śląsku w latach 1741-1945
„Stadt und Festung Neisse” w latach 1741-1945
   
Garnizon w 1866r.
    Garnizon w 1914r.
    Garnizon w 1939r.
Konsekwencje stacjonowania garnizonu pruskiego i niemieckiego w Nysie


Okres od rządów Fryderyka Wielkiego, poprzez wojny napoleońskie, powstanie II i III Rzeszy, charakteryzuje się największym zmilitaryzowaniem Nysy i największym wpływem wojska na losy tego miasta. Było to odbiciem ogólnej sytuacji w państwie pruskim, dla którego priorytetem była silna, dobrze wyszkolona i uzbrojona armia, mająca świadczyć o potędze państwa. W tej ponad 200-letniej historii Nysy pojawiają się istotne fakty, pozwalające na wyróżnienie trzech charakterystycznych okresów. Okres pierwszy (lata 1741-1877) to całkowite zdominowanie miasta przez twierdzę i jej załogę. W okresie przejściowym (lata 1877-1918) twierdza jako środek walki powoli traci na znaczeniu, a jej rolę przejmuje coraz liczniejszy garnizon. Ostatni etap w historii niemieckiej Nysy (lata 1918-1945) to utworzenie na bazie istniejących obiektów niewielkiego garnizonu, który dzięki systematycznej rozbudowie stanowił w 1939 roku potężny obóz przygotowawczy i zaplecze dla niemieckich działań w czasie II wojny światowej.

Niemieckie struktury wojskowe na Śląsku w latach 1741-1945Powrót na górę

W drugiej połowie XVIII i początkach XIX w. pruskie siły zbrojne opierały się na zaciągu zagranicznym i wewnętrznym wśród ludności wiejskiej na zasadach systemu kantonalnego. Korpus oficerski rekrutował się wyłącznie ze szlachty. Po klęsce w wojnie z Napoleonem, gdy ostatecznie odpadła możliwość zagranicznego werbunku, pruski ustrój uległ przebudowie. Odtąd siły zbrojne miały się składać z armii stałej, z obrony krajowej (landwehry) pierwszego i drugiego rzutu oraz z pospolitego ruszenia (landsturmu). Obowiązek służby w wojsku stałym obejmował wszystkich mężczyzn w wieku od 20 do 25 lat, landwehra pierwszego rzutu – nie służących w armii stałej, zwolnionych ochotników oraz mężczyzn od 25 do 32 lat, drugiego rzutu – mężczyzn do 39 lat, pospolite ruszenie zaś wszystkich nie objętych powyższymi formacjami w wieku od 17 do 50 roku życia.

Zadaniem landwehry było wspomaganie stałej armii w działaniach wojennych. Drugi jej rzut był przeznaczony do służby garnizonowej w czasie wojny. Landsturm wreszcie mógł zostać zwołany przez króla tylko w wypadku wdarcia się wrogich wojsk na teren państwa.

W sensie organizacyjnym całe państwo w 1809 r. zostało podzielone na sześć kantonów wojskowych, odpowiadających tyluż brygadom w składzie stałej armii. Jeden z tych kantonów utworzył Dolny Śląsk (z siedzibą dowództwa brygady we Frankfurcie nad Odrą), drugi – Śląsk Górny (z siedzibą dowództwa brygady we Wrocławiu). W skali całej prowincji działalność dowódców brygad była nadzorowana przez poszczególnych gubernatorów prowincjonalnych. Dla prowincji śląskiej gubernator taki miał siedzibę we Wrocławiu i dokonywał inspekcji stacjonujących tu wojsk[1].

Po wojnach napoleońskich w 1819,zgodnie z nową strukturą armii pruskiej, na Śląsku rozmieszczony został 6 Korpus Armijny (6 KA) z siedzibą dowództwa we Wrocławiu, w skład którego wchodziła między innymi 12 Dywizja Piechoty w Nysie. Po 1870 roku i utworzeniu cesarstwa niemieckiego obok 6 KA utworzono na Śląsku ściśle z nim zespolony i stanowiący jego zaplecze terytorialne i mobilizacyjne VI Okręg Wojskowy (VI OW). W okresie I wojny światowej 1914-1918 w VI OW poza uzupełnieniem do stanów wojennych jednostek 5 i 6 KA, wystawiono dodatkowo 11 związków taktycznych (Landwehry). Ogólny wysiłek mobilizacyjny tego okręgu oceniany jest na 410 tys. żołnierzy. Kres działalności 6 KA i zespolonego z nim 6 OW we Wrocławiu położyły postanowienia traktatu wersalskiego. 16.03.1935 przemianowano Reichswehrę na Wehrmacht. Pod koniec 1936 roku ogólna liczebność Wehrmachtu wynosiła już łącznie 750 tys. żołnierzy[2]. Postępująca szybko remilitaryzacja Niemiec spowodowała również reaktywowanie Okręgu Wojskowego na obszarze Śląska. Jednym z nowych okręgów wojskowych stał się Okręg Wojskowy VIII we Wrocławiu, pod który podlegała stacjonująca od 1938 roku w Nysie 8 Dywizja Piechoty. Po odejściu na front 8,18 i 28 Dywizji Piechoty oraz 5 Dywizji Pancernej, na terenie VIII OW pozostały znacznie rozbudowane jednostki zapasowe i szkolne oraz zmobilizowane bataliony i pułki strzelców krajowych. Działalność VIII OW jako tyłowego obszaru działań wojennych zakończyła się ostatecznie w styczniu 1945.Ostatnie jednostki szkolne i zapasowe VIII OW rozwiązano lub przekazano do Dowództwa Dywizji Grupy Armii „Środek” do końca marca 1945[3].

„Stadt und Festung Neisse” w latach 1741-1945Powrót na górę

Powstałby fałszywy obraz historii Nysy, gdyby chciało się potoczne określenie „Śląski Rzym” eksponować i traktować jedynie jako wyraz kościelnego piętna w polityce i kulturze tego śląskiego miasta. Od zajęcia Śląska przez Prusy (1740-1742) wojskowe potrzeby opanowały życie Nysy. Dla Fryderyka była ona cenną zdobyczą, toteż z chwilą gdy nad miastem załopotały pruskie chorągwie, przystąpiono do prac zabezpieczających. W tym celu zlikwidowano reszki Starego Miasta (Altstadt), jego mieszkańców zmuszono do przeprowadzki na tereny dzisiejszej Dolnej, Średniej i Górnej Wsi, Zamłynia i Konradowej. Istniejący wał główny, w którym utrzymano bastiony I, VI i XI, dwie główne linie obronne z licznymi pojedynczymi budowlami, zostały rozbudowane według szkoły holenderskiej. Liczne śluzy, stawidła i kanały, zasilane przez rzeki Białą i Nysę, miały zabezpieczyć możliwość zalania przedpola w razie konieczności. Jednak w zamyśle Fryderyka nie sama Nysa miała być twierdzą, lecz jego główne dzieło ulokowane obok miasta właściwego, na lewym brzegu Nysy Kłodzkiej. Dla ochrony miasta od strony północnej powstał tu fort Prusy i twierdza, która mogła się bronić samodzielnie. Do tego doszły Reduta Kapucyńska i Jerozolimska, Reduta Królicza i Wysoki Retranchement (ufortyfikowany teren obrony tyłowej)[4]. Fryderyk uznał za konieczne zabezpieczenie umocnieniami miejsca, z którego on bombardował Nysę w czasie oblężenia.

W celu realizacji całego projektu w 1741 roku w Nysie zostaje sformowany pierwszy pułk pionierów nr 49, zapoczątkowując tym samym garnizonowe tradycje w tym mieście. Szefem pułku został generał-major Gerhard Kornelius von Walrawe, który sprawował kierownictwo nad prowadzonymi robotami i który był także pierwszym pruskim komendantem Nysy[5]. Rok później do saperów dołączyło jeszcze komando artylerii fortecznej pod dowództwem Pannwitza. Obydwie jednostki pozostały w Nysie w różnym składzie aż do roku 1807.    Przeczytaj więcej>>

Dzięki dużej jak na owe czasy ilości robotników (w latach 1742-1744 ich liczba wahała się od 3 do 7 tys.), prace przy fortyfikacjach posuwały się szybko do przodu. O znaczeniu twierdzy Nysa dla Fryderyka świadczy fakt, iż wielokrotnie kontrolował on osobiście postęp bez przerwy prowadzonych prac. Wydatki króla na budowę twierdz na Śląsku – a to oznaczało przede wszystkim dla Nysy – wynosiły: w 1742 – 200 tys. talarów; w 1743 – 387 tys. talarów; w 1744 –371 tys. talarów i dalsze 60 tys. na budowę koszar. Do roku 1777 na budowę twierdz na Śląsku wydano 4 146 000 talarów[6].Powrót na górę

Ponieważ Nysa nie była przygotowana na przyjęcie stale rosnącej liczby żołnierzy, bardzo pilne okazało się wybudowanie nowych koszar i magazynów. W tym celu powstało w roku 1743 nowe miasto – Friedrichstadt. Dodatkowo miało ono zapewnić przestrzeń do życia mieszkańcom zlikwidowanych przedmieść i Starego Miasta. Do końca 1743 stały tam jednak tylko 4 domy i potrzebne były wielkie udogodnienia (1744), takie jak własny magistrat, sąd, herb i 10-letnie zwolnienia od podatku, aby na tym terenie do 1745 zasiedlić dalszych mieszkańców. W grudniu 1750 roku król przekazuje 2 tys. talarów na dalszą rozbudowę Friedrichstadt. W tym samym roku powstały także koszary nr 4. Mimo to, około roku 1753, nie stało tam więcej niż 30 prywatnych domów[7]. Również wtedy z inicjatywy Fryderyka wybudowano Aptekę Górską (Bergapotheke), w której mieszkał on w czasie swojego pobytu w Nysie. W 1756 roku ostatecznie dokończono budowę szpitala wojskowego we Friedrichstadt.

W jakim zakresie nowe budowle Nysy uczyniły z niej twierdzę nie do zdobycia, okazało się już wkrótce. W roku 1758 Austriacy pod dowództwem generałów de Villa i Harscha uderzyli na Nysę, wykorzystując nieobecność króla na Śląsku. W magazynach twierdzy znajdowały się armaty dla 80 baterii, 20 moździerzy, w zbrojowniach leżało 50 tys. karabinów, 20 tys. szabel, 12 tys. szpad i 12 tys. pistoletów, do tego duże ilości siodeł i innego osprzętu. Większe budynki w mieście zamieniono na magazyny i szpitale wojskowe. 5-tysięczna obsada pod dowództwem generała Treskowa była gotowa do obrony. Mimo to, w trakcie austriackiego ostrzału, ucierpiały prawie wszystkie budynki w mieście. Aby zapobiec w przyszłości zbliżaniu się nieprzyjacielskich baterii do rowów obronnych na zbyt bliską odległość, a w konsekwencji ostrzału i szkód, Fryderyk rozkazał włączyć do systemu linii obronnych miejsca z których Austriacy atakowali miasto (Góra Królicza i Wysoka Bateria). Poza tym, chcąc zrekompensować mieszkańcom poniesione straty, kazał zburzyć spalone domy i na jego koszt wybudować nowe, jeszcze piękniejsze. W 1782 r. 20 tys. talarów z królewskiego skarbca zostało przekazane na odbudowę 15 domów, szkoły i kościoła ewangelickiego. Dalsze 3700 talarów król przeznaczył w 1783 na wymianę dachów gontowych na dachy dachówkowe. W czasie swoich co najmniej 43 wizyt Fryderyk przebywał w Nysie ponad 100 dni[8]. Jest oczywiste, że te odwiedziny koncentrowały się przede wszystkim na rozbudowie twierdzy i corocznych inspekcjach wojskowych. Powyższe przykłady dowodzą jednak, że przynosiły one wymierne korzyści także samemu miastu, mimo iż Fryderyk - protestant - rzadko odwiedzał „Gniazdo Katolików” za rzeką, spędzając większość czasu w swoim Friedrichstadt.

Urządzenia najsilniejszej podobno twierdzy w Europie (na pewno jednej z ważniejszych w Prusach) przedstawiały modelowy przykład sztuki fortecznej. Nie dziwi więc fakt, że młodzi oficerowie-minerzy z Akademii Inżynierii w Berlinie, ale i oficerowie piechoty, byli kształceni w umiejętnościach fortyfikowania właśnie w Nysie[9].

Kolejnym i zarazem ostatnim sprawdzianem dla wzmocnionej twierdzy był rok 1807, kiedy to Śląsk znowu stał się areną wojenną. Nysa, która obok Świdnicy była tratowana jako najważniejsza twierdza na Śląsku, miała zdecydowanie niedostateczną obsadę, która w większości składała się z I i II batalionu, pułku piechoty nr 38 i batalionu muszkieterów, kilku artylerzystów, strzelców, huzarów i inwalidów. Wprawdzie do pełnej obsady potrzebne było 12 tys. ludzi, jednak w zaistniałej sytuacji obsada licząca 6224 ludzi musiała wystarczyć.

Od 23 lutego do 16 czerwca 1807 Nysa była oblegana przez francusko-wirtemberski korpus armijny pod komendą generała Vandamma. Ponad 100 ciężkich bombardowań zniszczyło dzielnice mieszkalne, kościoły, kolegium Jezuitów jak również budynki szkolne wykorzystywane jako magazyny[10]. W wyniku ataku bardzo ucierpiał obóz wojskowy Friedrichstadt. Zniszczeniu uległ barak zaopatrzeniowy artylerii wraz z wartościowym sprzętem, a także królewska piekarnia polowa stojąca przy Reducie Kapucyńskiej ze znacznym zapasem mąki i chleba. Brak artykułów żywnościowych spowodował wzrost cen. Sytuacja z dnia na dzień była coraz gorsza. Brakowało lekarstw i dostatecznego zaopatrzenia dla chorych i rannych. Rada wojenna, która obradowała 29 maja, stwierdziła że ze względu na poważne zniszczenia i niewielkie zapasy żywności, dalsze utrzymywanie twierdzy nie ma sensu.Powrót na górę

3 czerwca 1807 r. została podpisana kapitulacja. Zgodnie z jej postanowieniami żołnierze garnizonu byli traktowani jako jeńcy wojenni. Oficerowie, sierżanci, wachmistrzowie i podchorążowie w zamian za wolność, powinni zgodnie z danym przyrzeczeniem nie podejmować żadnej służby przeciwko Francji. Żonaci podoficerowie, żołnierze poborowi i inwalidzi zostali zwolnieni do domu[11]. 133 oficerów i około 4 tys. żołnierzy z 38 i 49 pułku piechoty, wyszło z Nysy przy brzmiącej muzyce i wiejących chorągwiach.

Po wmaszerowaniu Wirtemberczyków do Nysy ich swawola jako okupantów wobec mieszkańców była niepohamowana. Szerzyły się przypadki plądrowania i prześladowania obywateli. Wbrew warunkom kapitulacji Nysanie zmuszeni byli kwaterować francuskie oddziały. Na jeden dom mieszczański przypadało nawet 16 żołnierzy.

9.07.1807 został podpisany pokój w Tylży, na mocy którego Twierdza Nysa miała być zwrócona Prusom. Wymiana załóg oraz odtwarzanie siły obronnej twierdzy trwało do 22 października, kiedy to liczący 1900 żołnierzy garnizon pruski ponownie obsadził nyskie forty i koszary[12]. Nauki płynące z francuskiego oblężenia utwierdziły Prusaków w przekonaniu o jeszcze większej potrzebie militaryzacji Nysy. Garnizon wojskowy w Nysie rozrasta się. W roku 1808 został ufundowany przez Fryderyka Wilhelma III 1 Śląski Pułk Piechoty nr 10,który stacjonował w Nysie w latach 1809-1813.Ponadto z trzech batalionów pułków piechoty nr 33 i 38,oraz z 47 pułku grenadierów króla Fryderyka III, został utworzony w 1809 2 Śląski Pułk Piechoty nr 11.Oprócz tego zostały utworzone w twierdzy różne pułki Landwehry: 10 (ok. 1813), 2,8 i 15 (ok. 1815) po 4 bataliony. Dokładne ustalenie poszczególnych formacji stacjonujących w Nysie pod koniec XVIII i w pierwszej połowie XIX wieku jest bardzo trudne ze względu na rozbieżne informacje w tekstach źródłowych oraz fakt, że ich pobyt w Nysie trwał zazwyczaj nie dłużej niż kilka lat. Pewne jest natomiast, że około 1815 r. stacjonowało w Nysie już 9000 ludzi[13], a 4 lata później urządzono tu siedzibę 12 Dywizji Piechoty.

Proporcjonalnie do liczby wojska rośnie również ilość obiektów wojskowych lub przedstawiających duże znaczenie dla armii: fabryki prochu i karabinów, warsztaty artyleryjskie, a także założona w 1815 roku przez płk. von Selle strzelnica na stoku Eiskellerberg (obecnie ul. Otmuchowska). Należy również wspomnieć o szpitalach wojskowych, cmentarzu garnizonowym, nowych koszarach, placach ćwiczebnych i nieskończonej ilości magazynów. Wszystkie te budowle na trwałe wpisywały się w obraz miasta i decydowały o jego wojskowym wyglądzie. Mimo iż Twierdza Nysa nie uczestniczyła już później bezpośrednio w żadnym konflikcie zbrojnym, prace przy naprawie i rozbudowie umocnień były kontynuowane i trwały aż do roku 1881[14].

W 1843 roku zapadła decyzja o budowie linii kolejowej z Brzegu do Nysy. Tym samym miasto miało uzyskać połączenie z Berlinem poprzez Wrocław. Wywołało to sprzeciw dowództwa twierdzy, które nie zgadzało się na doprowadzenie torów do samego miasta. Już wtedy bowiem liczono się z możliwością budowy pociągów pancernych, co dawało możliwość podjechania na bliską odległość i ostrzeliwania. Z tego powodu wybudowano przed Nysą tzw. ślepy dworzec, otwarty w czerwcu 1848.

W latach 1859-1860 wybudowano gmach królewskiej szkoły wojennej, która powstała na bazie dotychczasowej szkoły dywizyjnej. 16 nauczycieli kształciło 100-120 chorążych. W 1861 w Nysie stały 104 budynki wojskowe, do których zaliczała się także fabryka prochu.

Garnizon w 1866r.Powrót na górę

Przed wybuchem wojny prusko-austriackiej w 1866 roku potencjał militarny zgromadzony w samej tylko Nysie był imponujący. Oprócz fortyfikacji, fabryk, magazynów i szpitali, w składzie nyskiego garnizonu występują[15]:

  • Komendantura twierdzy,

  • 12 Dywizja Piechoty,

  • 23 i 24 Brygada Piechoty,

  • 12 Brygada Kawalerii,

  • 2 Górnośląski Pułk Piechoty nr 23 (Sztab, 1 i 2 batalion fizylierów),

  • 2 Górnośląski Pułk Landwehry nr 23 (Sztab, 1 batalion i 1 kompania),

  • Śląski Pułk artylerii polowej nr 6 (1 oddział piechoty),

  • Śląski Pułk artylerii fortecznej nr 6,Sztab, 1 oddział śląskiego batalionu pionierów nr 6,

  • 6 Pułk huzarów Landwehry (1 batalion),

  • Szkoła wojenna.

 Liczący łącznie około 12 tys. żołnierzy garnizon podlegał w tym czasie pod VI AK. Stwierdzenie, iż „w Nysie było tłoczno od żołnierzy[16]„ nie wydaje się więc być w tym miejscu przesadzone.

W ciągu następnych lat zmiany w twierdzy Nysa były niewielkie. Wojna francusko-pruska 1870-1871 wyraźnie uwidoczniła, że urządzenia obronne w związku ze zmianami technik walki i uzbrojenia, stają się nieprzydatne. Rozpoczyna się proces stopniowej niwelacji fortów miejskich. Po usunięciu wąskich bram miasto rozrastało się szybko we wszystkie strony. Od roku 1878 przed Bramami Wrocławską i Berlińską powstają nowe dzielnice. Wojskowa rozbudowa ograniczyła się jedynie do umocnień kolejowych które stały się konieczne po wzniesieniu nowego dworca w latach 1875-1883.Poza tym wybudowano więzienie, kasyno i kilka innych budynków gospodarczych. Cywilne wykorzystywanie urządzeń fortecznych rozpoczęło się z chwilą wykorzystania ich na potrzeby nowo uruchomionej miejskiej gazowni. Nyskie fortyfikacje miały jeszcze wprawdzie określone znaczenie, jednak od 1887 Nysa przestała być twierdzą, stając się odtąd „miejscem umocnionym”. Rozporządzenie z 1889 r. przewidywało całkowite rozbrojenie twierdzy. Z chwilą kiedy królewska komendantura została rozwiązana (1891), twierdza jako taka przestała ostatecznie istnieć[17]. Wraz z wybuchem I wojny światowej właściwa historia nyskich fortyfikacji dobiegła końca.

Po zlikwidowaniu komendantury, „ściśnięte” dotychczas przez fortyfikacje miasto zaczęło rozbudowywać się. Coraz więcej urządzeń o znaczeniu militarnym było kasowanych. 1895 zlikwidowano główny odwach, a w roku 1894 wyrównano teren przed Bramą Celną i wybudowano tam bloki mieszkaniowe. Duża liczba nowych mieszkań spowodowała, że w 1896 czynsze w Starym Mieście obniżyły się o 35-50%[18].

Garnizon w 1914r.

Pomimo likwidacji twierdzy znaczenie Nysy jako ośrodka militarnego wcale nie zmalało. Stan liczebny garnizonu wojskowego na przełomie XIX i XX nadal utrzymywał się na wysokim poziomie i zaliczał się do jednego z największych na Śląsku. Dla nowo formowanych kompanii karabinów maszynowych i dla utworzonego 1.10.1913 plutonu reflektorów, powstały pomiędzy 1907 i 1914 we Friedrichstadt nowe koszary. Garnizon obejmował ok. 4200 oficerów i szeregowych. Do tego dochodziły jeszcze sztaby, urzędnicy zarządu, personel szpitala itd., przez co łączna liczba personelu wojskowego określana jest na ok. 6500 osób, tzn. co piąty mieszkaniec Nysy nosił w tym okresie mundur. Skład garnizonu Nysa w 1914 roku przedstawiał się następująco[19]:Powrót na górę

  • 12 Dywizja Piechoty (Sztab, Sąd i Intendentura),

  • 23 pułk piechoty,

  • 21 pułk artylerii polowej,

  • 6 pułk artylerii pieszej (1 oddział),

  • 6 batalion pionierów,

  • pluton reflektorów,

  • kompania karabinów maszynowych,

  • 23 Brygada Piechoty,

  • 12 Brygada Artylerii Polowej,

  • 12 Brygada Kawalerii,

  • Szkoła Wojenna,

  • Składnica artylerii,

  • Urząd zaprowiantowania,

  • Zarząd (administracja) garnizonu,

  • Dowództwo okręgu,

  • Szpital garnizonowy,

  • Wojskowy urząd budowlany.

Nyscy żołnierze byli obecni na prawie wszystkich frontach I wojny światowej. Mimo nieobecności wielkiego garnizonu, miasto nie robiło wrażenia pustego. Wkrótce nastąpiło tworzenie nowych licznych formacji: pułków piechoty, kompanii pionierów, oddziałów minerskich, kompanii karabinów maszynowych, reflektorowych – coraz to młodsze roczniki pojawiały się na placach ćwiczebnych. Wkrótce trafili też do Nysy pierwsi ranni. Wojskowy szpital rezerwy z izolatką w Reducie Jerozolimskiej nie wystarczał. Urządzone więc dalsze szpitale w Szkole Wojennej, domu misyjnym „św. Krzyża” i w klasztorze Franciszkanów[20].

Garnizon w 1939r.Powrót na górę

Przegrana wojna i postanowienia traktatu wersalskiego spowodowały, że również w Nysie ilość wojska po 1918 roku została znacznie ograniczona. W pierwszej kolejności zlikwidowano szkołę wojenną. W roku 1919 stacjonowało tu jedynie 410 żołnierzy, co nie pozostawało bez konsekwencji dla sytuacji gospodarczej miasta. Dopiero realizowany w latach 30-tych plan rozbudowy armii niemieckiej spowodował, że garnizon w Nysie odzyskał swoje znaczenie i zaczął się znowu rozrastać. W tych okolicznościach zaistniała konieczność budowy nowych koszar, tym bardziej że stare budowle nie gwarantowały odpowiednich przestrzeni, jak również nie odpowiadały nowoczesnym wymaganiom Wehrmachtu. Do roku 1938 wybudowano przy ul. Grodkowskiej i Otmuchowskiej 2 obszerne kompleksy koszarowe. Stare tereny poforteczne zamieniły się w plac ćwiczeń ciągle rosnącego garnizonu. W mieście znowu pełno było żołnierzy. Dokładne dane dotyczące liczebności wojsk niemieckich w Nysie w 1939 roku nie są znane, jednak wiadomo, że we wrześniu, przed agresją na Polskę stacjonowały tu[21]:

  • Stanowisko dowodzenia Grupy Armii „Południe”,

  • Dowództwo 8 Dywizji Piechoty,

  • Dowództwo 8 Dywizji Artylerii,

  • 38 pułk piechoty (1 batalion),

  • 44 pułk artylerii ciężkiej (1 i 2 dywizjon),

  • 8 batalion saperów,

  • 8 batalion sanitarny.Powrót na górę

Uzupełnieniem dla tych formacji były jednostka lotnicza, która od roku 1936 szkoliła się na pobliskim lotnisku w Radzikowicach.

Po 1 września 1939 Nysa, podobnie jak cały VIII Okręg Wojskowy, stała się „tyłowym obszarem wojennym” (Heimatskriegsgebiet) na zachód od Odry. W dalszym przebiegu wojny miasto odgrywało rolę jako ważny węzeł kolejowy. Było jednocześnie ośrodkiem szkolenia rekrutów i szpitali wojskowych. Kiedy ilość pomieszczeń szpitalnych stała się niewystarczająca, Klasztor św. Krzyża i Franciszkanów na Rochusie znowu zostały zamienione na szpitale wojskowe.

Okres od stycznia do kwietnia 1945,kiedy to toczyły się walki o Nysę, budzi najwięcej pytań i kontrowersji. Relacje zawarte w źródłach niemieckich przedstawiają nieco inny obraz niż ten, który prezentują polskie publikacje. Patrząc na te wydarzenia z dwóch różnych perspektyw ma się wrażenie, iż teksty te omawiają zupełnie różne historie. Biorąc jednak pod uwagę chronologię przekazu, postanowiłem skupić się wyłącznie na relacjach niemieckich, aby ten rozdział w historii Nysy nie odbiegał od pozostałej treści podrozdziału.

Pod koniec 1944 Nysa, podobnie jak wiele innych miast śląskich, została ogłoszona twierdzą. 15.01.1945 komendantem twierdzy mianowany został pułkownik Georg Sparre. Ten zabieg miał jednak wymiar czysto teoretyczny, gdyż oprócz obligatoryjnych zapór drogowych nie zostały podjęte żadne prace wzmacniające systemu urządzeń obronnych. Sztab twierdzy mieścił się w piwnicach dzisiejszego Liceum Ogólnokształcącego „Carolinum”.

W tych dniach obraz ulic Nysy był odbiciem bliskiego frontu. Patrole wojskowe kontrolowały żołnierzy, cywilów, na rynku przed budynkiem Starej Wagi stały zdobyczne rosyjskie czołgi. Ataki bombowe były wprawdzie niezbyt precyzyjne, mimo to pożary permanentnie nękały miasto. Ludność cywilna w obawie przed czerwonoarmistami ewakuowała się przez góry w kierunku Jesenika. Samego miasta broniła część 20 estońskiej dywizji SS, resztki jednostek alarmowych, policja i Volkssturm. Wobec przeważających sił Armii Czerwonej taka załoga była bez szans. Rosyjskiego przejścia przez Nysę Kłodzką nie zatrzymał nawet zwiększony zrzut wody z jeziora Otmuchowskiego (250 m³/s)[22]. Dodatkowo poprzez utratę Prudnika (19.03), Nysa straciła swoje znaczenie jako węzeł kolejowy. Rosjanie stanęli u bram Nysy 21.03.1945. Odtąd Stare Miasto było pod ciągłym obstrzałem. Za zniszczenie pięknych starych budynków przypisuje się odpowiedzialność Rosjanom. Nie jest jednak wykluczone, że przyczynili się do tego członkowie estońskiej jednostki SS, którzy podobno planowo podpalili Nysę[23]. Z chwilą wejścia Rosjan do miasta kończy się niemiecki rozdział historii garnizonu wojskowego w Nysie.

Konsekwencje stacjonowania garnizonu pruskiego i niemieckiego w NysiePowrót na górę

W każdym z wyróżnionych na początku tego podrozdziału podokresów, stosunki i relacje pomiędzy wojskiem i cywilnymi mieszkańcami Nysy wyglądały nieco inaczej. Uzasadnione jest więc indywidualne omówienie każdego z nich.

W latach 1741-1877 miasto było totalnie podporządkowane wybudowanym wokoło fortyfikacjom i ich załodze. Twierdza decydowała o kształcie miasta, wyznaczała też jego tryb funkcjonowania. Za sprawą wszechobecnych wałów rozbudowa horyzontalna była niemożliwa, toteż urbanistyka Nysy rozwijała się w kierunku budownictwa wielkomiejskiego. Powstawały wówczas domy wielokondygnacyjne w ściśle określonym ładzie ulicznym[24]. Te i inne przepisy można zaliczyć na korzyść miasta, albowiem wpływały one pozytywnie na wygląd Nysy, utrzymując widoczny do dzisiaj porządek w zabudowie. Obiekty wojskowe były budowane poza miastem na prawym brzegu Nysy Kłodzkiej, stąd też nie można mówić o ich jakimkolwiek negatywnym wpływie na rozwój miasta. Przeciwnie – ich powstawanie wiązało się z nowymi miejscami pracy oraz wynagrodzeniem płynącym prosto z królewskiego skarbca. Ocenia się że budowa Fortu Prusy i wraz obozem wojskowym Friedrichstadt, kosztowała Fryderyka równowartość 12 ton czystego srebra[25]. Należy przypuszczać że pewna część tych pieniędzy pozostała w Nysie. W tym okresie powstają również zakłady produkujące na potrzeby wojska. Biorąc pod uwagę, że koniunktura wojenna zawsze przynosiła dochody, ich powstanie również można uznać za rozwojowe.

Obecność wojska była dla wielu miast śląskich w tym okresie wręcz wyznacznikiem pomyślnego rozwoju. Garnizony stanowiły zawsze znaczny odsetek mieszkańców. W przypadku Nysy wynosił on 28,4% (1843)[26].

Pozytywne relacje pomiędzy żołnierzami i Nysanami oparte były na istnieniu fortyfikacji. Pokrótce można je scharakteryzować jednym zdaniem: „My was bronimy, a wy w zamian ułatwiacie nam służbę poprzez dostarczenie towarów i usług”. Ta niepisana zależność obowiązywała do końca istnienia garnizonu wojskowego w Nysie. Owa obrona nie ograniczała się jedynie do konfliktów zbrojnych. Miasto tak często nękane przez klęski żywiołowe zawsze mogło liczyć na pomoc żołnierzy, np. batalionu pionierów nr 6 w czasie powodzi. Również w zakresie postępu technicznego współpraca ta sprawdzała się. W połowie lat 20-tych XIX w. wspólnie z warsztatem artyleryjskim został urządzony pierwszy zakład gazowy i 2 domy przy ul. Biskupiej próbnie zaopatrzone w gaz. Reformy w pruskiej armii (1819) miały swój pozytywny wkład w relacje wojsko-cywile w Nysie. Najlepiej ukazuje to Arwed Klose pisząc: „Odkąd armia przestała być zasilana przez „werbowane ludy”, lecz wyłącznie przez „dzieci własnego narodu”, zmienił się w znacznym stopniu stosunek ludności do garnizonu. Nysa miała bowiem teraz „swoje” pułki.” Innym pozytywnym przykładem jest postać generała-majora Gustawa Adolfa von Stranz, który w latach 1838-1842 był komendantem twierdzy. Jego relacje z władzami Nysy musiały być bardzo dobre, bo w 1842 zostaje mu nadane honorowe obywatelstwo miasta[27].

Uczynienie z Nysy twierdzy miało też negatywne skutki. Skończyła się epoka wysoko rozwiniętego handlu, rzemiosła i kultury. Prusacy byli oszczędni i w przeciwieństwie do Austriaków nie wydawali pieniędzy na zbytki. Istnienie twierdzy dyktowało mieszkańcom warunki życia. Kontrolowano wszystkich przyjeżdżających do miasta, właściciele hoteli i gościńców musieli codziennie przedstawiać w komendanturze listę swoich gości. Po mieście nieustannie krążyły patrole żandarmerii, które pilnowały ładu, porządku i bezpieczeństwa miasta. Na wałach były zawsze wystawione posterunki obserwacyjne. Z jednej strony porządek i bezpieczeństwo, z drugiej jednak poczucie kontroli i ograniczania praw. O wiele gorsze w skutkach były oblężenia, kiedy to życie w Nysie było wystawiane na szczególną próbę. Kilkumiesięczne odcięcie od świata, spadek poziomu życia i wiążący się z tym strach przed tym, co może nastąpić – to tylko najważniejsze konsekwencje życia w twierdzy. Mimo iż zawsze dochodziło do zniszczeń, król Fryderyk Wielki i jego następcy, czując się odpowiedzialnymi za wyrządzone straty, starali się to zawsze zrekompensować z nawiązką. Obecność żołnierzy lub raczej ich brak, również stawały się przyczyną niepokojących zjawisk. W 1819 roku rozżaleni obywatele Nysy wnieśli skargę do komendanta twierdzy na zbyt duże wymagania wobec nich odnośnie pełnienia służby wartowniczej w momencie nieobecności garnizonu w mieście[28].Powrót na górę

Z chwilą kiedy rola twierdzy jako narzędzia walki będzie stopniowo maleć (od roku 1877), zaczyna wzrastać znaczenie nyskiego garnizonu. Ten etap przejściowy miał miejsce w latach 1877-1914.W tym czasie konsekwencje stacjonowania wojska w Nysie również podlegały przemianom.

Mimo że w panoramie miasta nadal dominowały fortyfikacje, o wiele ważniejszym podmiotem powoli stawały się stacjonujące tutaj jednostki. Władze pruskie doceniały walory strategiczne Nysy i czyniły z niej coraz większy obóz wojskowy. Powstawały nowe koszary, które dość szybko zapełniały się nowymi żołnierzami. Większa liczba mundurowych to nowe wymagania i większe potrzeby, które były zaspokajane przez np. przez krawców, szewców oraz w szynkach. Obecność wojska gwarantowała zarówno mieszkańcom jak i miastu stałe źródło dochodów, np. w postaci płaconych podatków, a także plasowała je wysoko w skali państwa, dla którego silna armia była sprawą najważniejszą.

Z chwilą kiedy Nysa staje się zapleczem dla działań wojennych, zmienia się również rola miejscowego garnizonu, który staje się ośrodkiem rekrutacji, szkolenia oraz rehabilitacji rannych żołnierzy. Celem nie jest już walka, ale dbanie o należyte do niej przygotowanie i przebieg. Wszystko co jest do tego potrzebne, występuje właśnie w Nysie.

Malejąca rola fortów miejskich spowodowała, że zaczęto odchodzić od ich dotychczasowej roli. Niektóre były wykorzystywane do celów cywilnych jak chociażby dla powstałej po 1877 roku gazowni miejskiej. Na terenach zniwelowanych wałów i bastionów powstały nowe budynki mieszkalne i użyteczności publicznej. Likwidacja twierdzy nie tylko nie pogorszyła stosunków między wojsko-miasto. Przeciwnie – można odnieść wrażenie że z każdym rokiem były one coraz lepsze. Symbioza dwóch współistniejących organizmów rozwijała się.

Z upływem czasu wojsko coraz bardziej włączało się w życie miasta. Żołnierze którzy odchodzili ze służby, pozostawali w Nysie, tworząc nową grupę społeczną. Mimo że rozpoczynali nowe życie, ich sentyment i przywiązanie do wojska pozostawały. W 1878 roku powstaje pierwsza w Nysie organizacja skupiająca byłych żołnierzy i weteranów wojennych – „Kriegervereine”. Zajmowała się ona organizowaniem wspólnych imprez i uroczystości a także wspieraniem materialnym wojskowych i ich rodzin. Niemiecki Związek Żołnierzy posiadał własny sztandar, chór oraz orkiestrę. Bardzo często brał udział w państwowych świętach ojczyźnianych. Związani emocjonalnie ze swoim wodzem – cesarzem Fryderykiem III – członkowie związku ufundowali mu w 1893 r. kamienną płytę, na pamiątkę jego pobytu w Nysie przed wybuchem wojny 1866[29]. Warto zaznaczyć, że podczas tego pobytu Fryderyk nadał 11 pułkowi grenadierów swoje imię. Przypieczętowaniem tych wzajemnych sympatii było wręczenie pułkowi w 1906 sztandaru, a nieco później popiersia swojego ojca przez cesarza Wilhelma II[30].

Okres przejściowy (od powolnej likwidacji twierdzy do rozbudowy silnego garnizonu przed I wojną światową) jest czasem powstawania silnych więzi pomiędzy mieszkańcami Nysy i wojskiem na każdej płaszczyźnie życia społecznego. Wynika to stąd, że wraz z rozwiązaniem twierdzy Nysa została zażegnana wizja bezpieczeństwa za cenę ewentualnych strat i wyrzeczeń. Stacjonujące w Nysie jednostki dodawały miastu prestiżu, co potrafiono wówczas dostrzec. Te korzyści miały wielowymiarowy charakter zarówno dla miasta jak i dla wojska, i rozwijały się również w ostatnim okresie historii niemieckiego garnizonu w Nysie.Powrót na górę

Tuż po I wojnie światowej, kiedy na armię niemiecka zostały na nałożone surowe obostrzenia, nie ominęły one również garnizonu w Nysie. Spadek liczby żołnierzy spowodował obniżenie koniunktury gospodarczej w mieście, w którym spora część zakładów oraz zakładów usługowych była nastawiona na świadczenia na rzecz armii. Recesja, wzrost bezrobocia i wiążący się z tym spadek poziomu życia – tak wyglądała sytuacja w Nysie do końca lat 20-tych. Mimo to nadal kultywowano przywiązanie do armii. Związek Żołnierzy Niemieckich przyjmował nowych członków, odbywały się liczne uroczystości paramilitarne. Skromny, bo liczący zaledwie 410 żołnierzy garnizon, mimo iż przypominał o hańbie przegranej, ciągle był dla Nysan „oczkiem w głowie”. Wszelkie uroczystości publiczne zawsze odbywały się z udziałem przedstawicieli armii oraz „Kriegervereine”.

Czasy koniunktury nadeszły dla Nysy na początku lat 30-tych, kiedy to jeszcze nieoficjalnie, a od 1935 roku już bez żadnych ograniczeń, rozpoczęła się odbudowa armii niemieckiej. Koszary znowu zapełniły się, a na ulicach słychać było równy wojskowy krok. Wzrósł popyt na towary i usługi. Miasto znowu się rozwijało, bo liczna i nowoczesna armia wymagała natychmiastowych inwestycji. Niemieckie zbrojenia, silnie zideologizowane, budziły entuzjazm społeczny. Nysanie znowu mieli „swoje pułki”, które wychodząc w zwartym szyku na ulice miasta dawały poczucie dumy.

 Oprócz koszar w mieście powstawały inne obiekty z przeznaczeniem dla wojska, np. lokale mieszkaniowe przy ul. Mariackiej. Ze względu na istnienie ważnego węzła kolejowego oraz lotniska, które oprócz połączeń cywilnych służyło do celów szkoleniowych, Nysa odgrywała bardzo ważną rolę w planach niemieckiej inwazji na Polskę.

 Garnizon w ramach swojej funkcji obronnej zawsze odgrywał znaczącą rolę w walce z żywiołami, które od początku istnienia nękały Nysę. Najznamienitszym tego przykładem jest powódź we wrześniu 1938 r. W czasie tych kilku dni wojsko służyło pomocą, wnosząc do akcji potencjał ludzki i sprzętowy. Ewakuacja chorych, dostarczanie odciętym od świata żywności oraz ratowanie tego co jeszcze było do uratowania. Dwóch żołnierzy z batalionu saperów walkę z żywiołem przypłaciło swoim życiem[31]. Warto podkreślić, że te smutne wydarzenia w konsekwencji sprzyjały umacnianiu pozytywnych więzi łączących wojsko z Nysą i uzasadniały konieczność jego obecności w Nysie. Cywile mogli z tego powodu odczuwać komfort psychiczny, wiedząc, że w razie nieszczęścia jest ktoś, kto im pomoże.

Ze względu na znakomite obiekty, podczas II wojny światowej miasto ponownie stało się bazą zaopatrzeniową, szkoleniową i hospitalizacyjną dla jednostek Wehrmachtu. Zbliżający się w styczniu 1945 roku front odliczał ostatnie dni garnizonu w Nysie. Trudno jest mówić o jakichkolwiek korzyściach, gdyż epilog jest dla samego miasta smutny. Nie wpływające na poprawę sytuacji ponowne ogłoszenie miasta twierdzą miało dla niego fatalne skutki. Można wręcz powiedzieć że ta czysto propagandowa decyzja skazywała Nysę na zagładę. Mimo że nie było tu praktycznie wojska, żołnierze radzieccy potraktowali je bardzo okrutnie. To był odwet – zapłata jaką przyszło zapłacić miastu za militarny charakter przedwojennej Nysy. 24 marca historia niemieckiego garnizonu dobiegła końca. Tamte wydarzenia pozostały jedynie w pamięci tych, którzy musieli niebawem opuścić te ziemie, a także na nielicznych fotografiach i dokumentach. Z upływem czasu jest ich coraz mniej. Ta historia została skazana na zapomnienie...

Powrót na górę


[1] Historia Śląska T. II, cz. 2, pod red. Stanisława Michalkiewicza,  Wrocław-Warszawa-Kraków 1970, s. 144.

[2] Ryszard Majewski, VIII Okręg Wojskowy Wehrmachtu we Wrocławiu (1936-1945), Wrocław 1991

[3] J.w.

[4] Praca zbiorowa, Neisse – Das Schlesische Rom im Wandel der Jahrhunderte, Würzburg 1988, s.94.

[5] Arwed Klose, j.w., s.83.

[6] J.w., s.88.

[7] J.w., s.87.

[8] J.w., s.97.

[9] Arwed Klose, j.w., s.100.

[10] Neisse – Das Schlesische Rom..., s.94.

[11] Archiwum Państwowe w Opolu, Akta miasta Nysy, sygn. 627.

[12] Arwed Klose, j.w., s.135.

[13] J.w., s.299-301.

[14] J.w., s.135.

[15] Georg Weißer, Führer durch Neisse..., Neisse 1939.

[16] Arwed Klose, j.w., s.142.

[17] J.w., s.147.

[18] J.w., s.264.

[19] Georg Weißer, Führer durch Neisse..., Neisse 1939.

[20] Arwed Klose, j.w., s.265.

[21] Ryszard Majewski, VIII Okręg Wojskowy Wehrmachtu..., Wrocław 1991; Arwed Klose, j.w., s.305.

[22] Arwed Klose, j.w., s.271.

[23] J.w., s.272.

[24] Rozmowa z inż. Remigiuszem Kamińskim, zarejestrowana 23.02.2002.

[25] J.w.

[26] Historia Śląska T. II, cz. 2,... , s.303.

[27] Arwed Klose, j.w., s.140.

[28] Georg Weißer, Führer durch Neisse..., Neisse 1939.

[29] AP Opole, „Kriegervereine in Neisse”, zesp. Landratsamt Neisse, sygn. 66.

[30] AP Opole, Akta miasta Nysy, sygn. 626.

[31] Stefan Spychalski, Dni grozy w Nysie-powódź we wrześniu 1938 : Szkice Nyskie t.III, s.183.

Marek Grygorowicz

Powrót na górę

Webmaster: T. Zdanowicz 2005