Powrót
AUSTRIACKI
GARNIZON NYSA

 

Dzieje „Śląskiego Rzymu” potoczyłyby się zapewne zupełnie inaczej, gdyby miasto nie zostało wybudowane w tym miejscu, w którym stoi do dzisiaj, i gdyby jego atrakcyjność nie stanowiła odwiecznych powodów do konfliktów politycznych i militarnych. Przedstawione w Rozdziale I fakty z historii Nysy stanowią tylko akademickie kompendium wiadomości, istotnych dla tejże pracy. Jedno jednak jest pewne. Faktorem, który w dominującym stopniu decydował o losach miasta było wojsko. Siła jego wpływów w „Okresie Krzyża” wprawdzie przegrywała z dominacją Kościoła, jednak od początku wieku XVIII zaczyna ona bezwzględnie dyktować swoje warunki. Większość współczesnych publikacji poświęconych dziejom Nysy, „Okres Armaty i Munduru” określa jako czas kiedy to pruski militaryzm na ponad 200 lat zahamował rozwój gospodarczy i ekonomiczny „Śląskiego Rzymu”. Czy jednak strategicznie uzasadnione decyzje można uznać za niekorzystne dla miasta? Dlaczego właśnie ten punkt na mapie został uznany przez strategów za tak cenny i czy obecne poglądy na wojskową historię Nysy pokrywają się z faktami historycznymi? Aby uzyskać odpowiedzi na te pytania konieczne jest przeprowadzenie analizy przyczyn powstania i dziejów garnizonu wojskowego w Nysie aż do momentu jego likwidacji.

Schyłek wpływów Habsburgów na losy Nysy (lata 1700-1741)

W Nysie, podobnie jak na całym Śląsku, siły wojskowe składały się z wojsk najemnych i pospolitego ruszenia. Ustrój wojskowy księstw udzielnych opierał się tylko na pospolitym ruszeniu. Czynnik ten jednak w królewskich siłach wojskowych ze Śląska odgrywał tylko niewielkie znaczenie, ponieważ obejmował jedynie pospolite ruszenie z dziedzicznych księstw korony. Toteż trzon wojsk królewskich na Śląsku stanowiły wojska zaciężne, opłacane z podatków ponoszonych przez stany. Wojska zaciężne znajdowały się w wyłącznej dyspozycji króla.Powrót na górę

Większe były uprawnienia starosty generalnego wobec pospolitego ruszenia dziedzicznych księstw korony. W ramach poszczególnych księstw pospolitemu ruszeniu przewodzili odnośni starostowie. Gdy weszło w zwyczaj mianowanie starostą generalnym każdorazowego biskupa wrocławskiego, dla pełnienia funkcji ściśle wojskowych wybierano osobnego hetmana spośród świeckich książąt lub wolnych panów stanowych[1].

W 1727 r. został w pewnej mierze przywrócony udział stanów w zarządzie wojskowym, ale tylko w zakresie przemarszu wojsk przez określone terytoria. Oto marszruty miały być ustalane przez urząd zwierzchni w porozumieniu ze stanowym generalnym urzędem podatkowym, oczywiście celem wybrania trasy przez okolice mogące zapewnić wojsku odpowiednie środki utrzymania[2]. W poszczególnych powiatach, w tym także i w powiecie nyskim, troskę o zaopatrzenie maszerujących wojsk ponosili komisarze marszowi.

Historia austriackiego garnizonu w Nysie jest bardzo skromna. Do roku 1740,w zależności od okresu, w mieście stacjonował bardzo mały garnizon, albo nie było żadnego w ogóle[3]. Główna siła obrony miasta polegała na tzw. Landwehrze, czyli obronie terytorialnej, składającej się z mieszczan. Byli oni zobligowani do świadczenia służby wojskowej, co było wynikiem jeszcze średniowiecznej tradycji[4]. W obawie przed zakusami sąsiednich państw Nysa, podobnie jak większość śląskich miast, była otoczona umocnieniami bastionowymi, które w ciągu stuleci ulegały licznym modernizacjom. Do roku 1709 udało się otoczyć Nysę głównym wałem z 10 bastionami i poprzedzającym rowem z wałem, który po raz pierwszy nadał miastu charakter twierdzy. Prace nad umocnieniami trwały cały czas, jednak ze względu na przerwy w finansowaniu, co jakiś czas były wstrzymywane. Warta uwagi jest troska, z jaką mieszkańcy Nysy obserwują prace budowlane Zgodnie z cesarskim rozkazem z 1.11.1728 r. inwestycja powoli przestaje być finansowana. Budowa wydaje się zbliżać ku końcowi, jednak fortyfikacje około 1730 r. wykazywały jeszcze znaczne usterki i niedociągnięcia.

W tej sytuacji 9.7.1737 r. władze nyskie skierowały prośbę do urzędu nadrzędnego żeby wstrzymane od 1728 roku fundusze zostały wypłacone, jeżeli bowiem będzie się dłużej zwlekać, kosztowne fortyfikacje Twierdzy Nysa popadną w ruinę. W świetle trwającej prawie 100 lat budowy może to brzmieć aż nadto przesadnie. W roku 1740 budowla jest już na ukończeniu. Obsadę umocnień stanowił wówczas tylko mały garnizon, jednak w tym czasie wszystkie śląskie twierdze posiadały skromne liczebnie załogi. Cały obiekt otaczał główny wał i 10 bastionów, szeroki zasilany przez rzeką Białą Głuchołaską rów i tzw. ukryta droga. W porównaniu do innych twierdz, Nysa wydawała się być opoką[5].

Stan ten uległ zmianie w grudniu 1740 roku, kiedy to wojska Fryderyka Wielkiego przekroczyły granice austriackiego Śląska. 16 twierdz, w tym Wrocław, Głogów, Kłodzko były w znacznym stopniu zapuszczone i częściowo zrujnowane. Tylko Nysa jako twierdza przedstawiała odpowiednią wartość bojową. Konieczność jej utrzymania wynikała również z innego powodu. Miasto posiadało dobre połączenia komunikacyjne z Morawami, co w obliczu wojny miało dla austriackich dowódców podstawowe znaczenie. Natychmiast zarządzono wzmocnienie załogi twierdzy, jednak na nadejście obiecanych 7 pułków piechoty, 5 pułków kawalerii i 5 znajdujących się na Morawach kompanii dragonów lichtensteinskich, można było liczyć dopiero w ciągu następnych trzech miesięcy. Na czas oblężenia, aż do 15.01.1741,udało się zgromadzić w Nysie pięć batalionów w sile 1600 ludzi. W sierpniu 1741 obsada wyniosła 2000 ludzi, a w październiku tego samego roku około 800-1000[6].

Wojska Fryderyka Wielkiego dotarły pod Nysę w styczniu 1741 roku. Zanim pierwsze oddziały pruskie stanęły u bram miasta, dowodzący obroną komendant von Roth zdążył poczynić wszelkie zabiegi zabezpieczające przed atakiem. Mosty na Nysie zostały zniszczone, a bramy zamknięto. Zatopiono południowo-zachodnie przedpole twierdzy poprzez spiętrzenie rzeki Białej. Przelewająca się woda oblodziła wały, co stanowiło dodatkowe utrudnienie dla żołnierzy pruskich. Ponadto na rozkaz Rotha spalono przedmieścia, w tym nowo wybudowany klasztor i szpital przed Bramą Wrocławską, a także Młyn Biskupi na wyspie i dom strzelca, aby umożliwić artylerii fortecznej dogodny ostrzał[7].Powrót na górę

Prawdziwym sprzymierzeńcem Nysan okazała się być wyjątkowo ostra zima. Panujące wówczas obyczaje nie zezwalały na formalne oblężenie twierdzy, toteż po kilku dniach nieskutecznego oblegania, Fryderyk II zdecydował się miasto bombardować i zmusić w ten sposób do poddania, gdyż sądził iż „... w Gnieździe katolików jest niewiele wojska...”. Bomby i pociski zapalające spowodowały 16 pożarów w mieście, które jednak zostały przez mieszkańców szybko ugaszone. W wyniku bombardowania 1/6 miasta została zniszczona. W nocy 21/22.01.pożar trwał 9 godzin. Austriaccy oficerowie broniący twierdzy, podobno wyrażali się, że Belgrad w ciągu 8 dni nie był przez Turków tak mocno atakowany, jak Nysa w ciągu tych kilku godzin[8].

Ponieważ miasto nie było gotowe do kapitulacji, bezsensowny ostrzał został przerwany. Artyleria oblężnicza wycofała się i 23.01.1741 rozpoczął się odwrót wojsk pruskich na kwatery zimowe. Król Fryderyk Wielki odjechał do Berlina 25 stycznia[9].

Tymczasem książę von Holstein przy pomocy 8 batalionów i 14 szwadronów (razem około 7 tys. ludzi) trzymał Nysę zamkniętą, jednak z powodu nadzwyczaj ostrej zimy wojska te były relatywnie daleko rozstawione na swoich kwaterach. Całkowite zamknięcie twierdzy tymi siłami było niemożliwe. Załoga Nysy wykorzystywała tę sytuację. Przy bardzo ożywionym uczestnictwie mieszkańców tworzyły się tzw. wolne korpusy (Freikorps), które podejmowały wypady w okolice. Ich zadaniem było wyłapywanie i doprowadzanie do Nysy przychylnej Prusakom szlachty.

Jesienią 1741 roku, po ponownym natarciu wojsk pruskich na twierdzę, oraz w wyniku tajnych negocjacji, austriacka cesarzowa Maria Teresa zgodziła się na odstąpienie Fryderykowi Wielkiemu Dolnego Śląska, w tym Nysy, która z wielu względów dla obojga władców stanowiła bardzo ważny obiekt militarny. Na mocy porozumienia zawartego w Przydrożu Małym (Klein-Schnellendorf), 1 listopada załoga austriacka rozpoczęła wymarsz z twierdzy. Zgodnie z panującym wówczas obyczajem, przy wycofywaniu się była traktowana ze wszystkimi honorami, czyli w towarzystwie salw armatnich, muzyki i łopoczących sztandarów[10]. Dzień później do miasta wjechał król na czele 6000 tys. żołnierzy i 62 dział. Pruskie pułki obsadziły miasto, zaś mieszkańcy zmuszeni zostali do ich zakwaterowania, ponieważ wyznaczone kwatery okazały się niewystarczające. Związki strzeleckie i mieszczanie musieli oddać wszelką broń, oprócz tego nałożono na kościoły i klasztory wysokie kontrybucje. Fryderyk żądał 182 tys. guldenów, jak również tzw. pieniędzy dzwonowych, które stanowiły wykup dla nyskich dzwonów, ponieważ ich metal wyśmienicie nadawał się do produkcji armat. W ten sposób miasto weszło w posiadanie pruskie, a Fryderyk natychmiast podjął kroki aby stan ten już nigdy nie uległ zmianie.

Konsekwencje stacjonowania garnizonu austriackiego w NysiePowrót na górę

Okres dominacji Habsburgów był dla Nysy niewątpliwie bardzo pomyślny. To wtedy rozwija się ona jako cywilny ośrodek humanistyczny. Równolegle do rozwoju cywilnego trwa rozwój militarny. Siła obronna oparta jest przede wszystkim na powstających wówczas budowlach fortecznych, które w połączeniu z niewielką załogą żołnierzy wspieranych przez mieszczan zapewniały poczucie względnego bezpieczeństwa. Mimo iż pieniądze na umocnienia pochodziły w większości z kasy państwowej i kościelnej, koszty inwestycji pokrywali również Nysanie, co nie zawsze spotykało się z ogólnym poparciem i zrozumieniem. Przykładem jest otwarty bunt chłopów i mieszczan Nysy w 1739 r. przeciwko nowym podatkom i równoczesnemu zlikwidowaniu miejskich ceł, które były przeznaczone na budowę dróg w mieście. Wywołane zamieszki o mało nie doprowadziły do wysłania przez cesarzową Marię Teresę wojskowej ekspedycji karnej do Nysy. Cesarzowa potrafiła ukarać, ale potrafiła również nagrodzić. Po pierwszym oblężeniu pruskim w styczniu 1741 r., Maria Teresa przesłała pismo do obywateli miasta Nysy, dziękując im za bohaterskie przetrwanie ataku i pomoc przy gaszeniu pożarów.

Obecność budowli fortecznych niosła dla cywilnych mieszkańców Nysy również inne konsekwencje. W okresie ich rozbudowy, w ramach obowiązkowej służby, każdy był zobligowany do uczestniczenia w pracach budowlanych razem z wynajętymi do tego robotnikami. Jednocześnie osoby postronne, nie zaangażowane do pracy, nie mogły się pojawiać w okolicach obiektów obronnych, takich jak wały, fosy i urządzenia zalewowe[11]. Największym utrapieniem dla Nysan był jednak stan oblężenia, który dla wielu oznaczał trudne chwile i niełatwe decyzje. Miasto było konsekwentnie wyniszczane, zarówno przez obrońców (burzenie mostów i budowli na przedpolach), jak i przez najeźdźców (bombardowania i w konsekwencji pożary). Dla wielu to był prawdziwy czas próby. Mimo to miasto trwało i broniło się. Tradycje obywatelskiej obrony w Nysie sięgały połowy XV wieku, kiedy to została założona pierwsza gildia strzelecka[12]. Jej zadaniem była obrona miasta w razie ataku, a w czasie pokoju pełniła ona rolę straży wałowej i miejskiej. Być może istnienie tego związku i jego aktywna działalność spowodowały, że Nysanie zawsze chętnie bronili swojego grodu, a także mieli dużo sympatii i szacunku dla wojskowego rzemiosła.

Zgodnie z ramami czasowymi w tytule tego podrozdziału, trudno jest okres ten jednoznacznie uznać za korzystny bądź też nie. W tym okresie bowiem wojsko nie odgrywa jeszcze tak znaczącej roli w życiu miasta. Dla militarnej historii Nysy za istotne można jedynie uznać wybudowanie nyskiej twierdzy, która jednak ze względu na powolne tempo rozbudowy oraz niewystarczającą załogę nie była w stanie stawić czoła wojskom Fryderyka. W konsekwencji miasto słynące jako ośrodek naukowy, handlowy i rzemieślniczy przeszło pod panowanie pruskie. Dla Fryderyka Wielkiego te walory okazały się jednak sprawą drugoplanową. On postanowił zmienić oblicze Nysy, czyniąc z niej modelowy przykład pruskiego militaryzmu. Powrót na górę


[1] Oprac. zbior., Historia Śląska T. I, cz. 3, Wrocław-Warszawa-Kraków 1963, s.415.

[2] J.w.

[3] Arwed Klose, Festung Neisse, Hagen 1980, s. 294.

[4] Rozmowa z inż. Remigiuszem Kamińskim zarejestrowana 23.02.2002.

[5] Arwed Klose, j.w., s.61.

[6] J.w., s.264.

[7] J.w., s.63.

[8] J.w., s.65.

[9]  J.w., s.65.

[10] J.w., s.68.

[11] J.w., s.61.

[12] Georg Weißer, Führer durch Neisse und seine Geschichte, Neisse 1939.

Marek Grygorowicz

Webmaster: T. Zdanowicz 2005